Walentynki już za nami.
Junior tak się cieszył ze swojej pierwszej takiej dyskoteki, a przeleżał biedny ją w łóżku przez grypę :( i to jelitową :(
Zapewne domyślacie się, że stawałam na rzęsach aby złagodzić chorobę i smuteczek.
Najbardziej zaabsorbowała go praca nad karteczką dla Oliwki :) choć twierdzi, że "słaby jest w dziewczynowych pomysłach" ;) stworzył błyszczący, radosny portret Elsy <3
Niestety nie mogę wrzucić fotki, ponieważ to kartka urodzinowa i pierwsza może ją zobaczyć solenizantka.
Ja też próbowałam przy tym zrobić coś błyszczącego i kilka wisiorków mam więcej
jednak taki zupełnie z przypadku powstały Motylek, który zawisł na zasłonie wywołał uśmiech :)
I dołączę dlatego do zabawy
http://klub-tworczych-mam.blogspot.de/2017/02/wyzwanie-cykliczne-niech-sie-byszczy.html
Dziekujemy za udzial w wyzwaniu KTM, zyczymy powodzenia
OdpowiedzUsuńZawieszki urocze.
OdpowiedzUsuńA motyl skradł moje serce.
Dziękujemy za udział w naszym wyzwaniu KTM.
Pozdrawiam
Dziękuję :) przybliża nam wiosnę :) pozdrawiamy
UsuńBardzo ładne wisiorki zrobiłaś i fajnego motylka:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i powodzenia w wyzwaniu Ci życzę:-)
te grypska są okrutne :( sama zmagam się własnie z okropną infekcją - Twoje cudne prace i mnie poprawiły humor! pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Zdrówko i uśmiech posyłam <3 :) pozdrawiamy
OdpowiedzUsuń