Kiedy marudzili i marudzą :) co by tu zjeść
Zawsze włączają mi się trybiki w mózgownicy i kombinuję aż wykombinuję
Teraz jest tyle łatwiej-wrzucisz hasło do Wujka Google i setki rozwiązań
Chyba Wszystkie Mamy wiedzą ile trudu trzeba włożyć aby przekazać Dobre nawyki :) ilu forteli i sztuczek trzeba użyć :)
Moim pomocnikiem i wsparciem zawsze była - ta normalna, naturalna praca z dzieciakami (ale szpinaku nie udało mi się przemycić do jadłospisu do dzisiaj ;) )
Nawyki przejmujemy napewno jak to się mówi-z domu.
Uwielbiam dziergać, ale tak od siebie, prace ze schematami mnie zachwycają ale jestem raczej zbyt impulsywna i nigdy nie są takie jak w orginale, dlatego dłubiąc robię co się uda na zamyślony wzór.
Koraliki :) oj tak też uwielbiam przeplatać czy wyszywać, jednak w starciu z szydełkiem mniej potrafię. I co najważniejsze - szydełko zawsze można użyć, a beading jest już bardziej wymagający-nie łatwo raczej zabrać woreczki koralików do autobusu;)
I tak bitwę praktyczną wygrywa szydełko :)
Co do sedna- nie jestem wirtuozem w żadnej z moich ulubionych metod.
I kiedy próbuję coś wypracować u dzieciaków stosuję wszelkie dostępne formy, byleby ich zachęcić, motywować pomagać w życiu, które stawia coraz większe wymogi, dlatego rysujemy, wycinamy, pichcimy etc. :)
Wyzwanie blogu http://tdz-wyzwaniowo.blogspot.com/2017/01/wyzwanie-14-z-lemoncraft-wyroznij-sie.html
jest naprawdę wymagające.
Zwycięża szydełko-narzędzie zaczarowane i praktycznie dostępne zawsze :P
tak wykorzystuje szydełkowe produkty aby np. dziecko mogło zobrazować swój posiłek
i ma być różowo :) dodam - słodko :)
Pyszności! U mnie chyba też wygrywa szydełko, także dlatego że mogę szydełkować także przy dzieciakach - oni wiedzą, że mama "szyje" im jakąś zabawkę ;) A jak zdarzy mi się wyjąć pudełko koralików to tak jakbym otworzyła przed nimi kopalnię ze skarbami i z pracy nici.
OdpowiedzUsuńSwietne prace ☺
OdpowiedzUsuńSuper :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w wyzwaniu z TDZ :)